Rozdział
18.
Draco
wszedłna górę za Hermioną. Wszedł do jej pokoju. Cały był fioletowy. Na prawo
stało łóżko, a naprzeciwko biurko. Po lewej stronie stała komoda, a na niej
klatka z sową.
-Usiądź. –powiedziała Hermiona, a Draco usiadł na jej
łóżku.
-Hermiono, ja naprawdę…nie chciałem…ja cię kocham.
-Wiem.
-Ale…wiesz? –zdziwił się Draco.
-Tak, wiem. Znalazłam twój pamiętnik.
-Co? Ale, ja go…zgubiłem…
-A ja go znalazłam.
–Draco oblał się rumieńcem.
-Czyli…wierzysz mi?
-Tak, wierzę.
-Hermiono, ja cię bardzo przepraszam, ja nie wiedziałem,
że to tak się potoczy. Gdybym mógł cofnąć czas…
-Wiem. Pisałeś o tym w pamiętniku. –Draco wstał.
-Rzucę się z okna, tylko mi wybacz… -łzy pojawiły się w
jego oczach.
-Nie trzeba…-powiedziała Hermiona i pocałowała go z usta.
Mam nadzieję, że tak będzie to końca życia.
Pomyślał Draco. Chciał coś jeszcze powiedzieć, ale gdy spróbował odsunąć głowę,
Hermiona przyciągnęła go do siebie. Wreszcie zebrał w sobie siłę i zapytał:
-Czyli mi wybaczasz?
-Tak, raczej tak.Tylko teraz musisz się starać.
-Będę.
Wziął
Hermionę na ręce i usiadł z nią na kolanach. Przez dziesięć minut patrzyli
sobie w oczy. Potem Miona położyła się mu głową na kolanach. A jeśli ona się mną bawi, tak jak ja nią. Nawiedziła
Dracona pewna myśl.
________^^^^^^^^^^^_________^^^^^^^^^^__________^^^^^^^^^^^^____
Kilka
godzin później Draco stał już przed swoim domem. Zdecydował się powiedzieć
rodzicom, że chodzi z Hermioną Granger. Najbardziej bał się opinii swojego ojca.
Wszedł do domu. W salonie siedzieli jego rodzice.
-Wróciłeś? Gdzie byłeś? –zapytał Lucjusz Malfoy.
-U swojej dziewczyny.
-Masz dziewczynę? –zdziwiła się jego matka. –Kim ona jest?
-Hermiona Granger. –powiedział spokojnie.
-Ta szlama? –zdziwił się ojciec.
-Nie jest szlamą. –warknął chłopak.
-Nie? A kim?
-Dziewczyną z mugolskiej rodziny.
-Lucjuszu, uspokój się. –powiedziała Narcyza. –Draco, bardzo
się cieszę. Kiedy nam ją przedstawisz?
-Nie chcę jej widzieć w moim domu! –krzyknął Lucjusz.
-I nie zobaczysz! Wyprowadzę się z nią.
-Draco. Nie, proszę. Ojciec nie wie co mówi.-powiedziała
Nazcyza prawie płacząc.
-Dobrze wie. Przez siedemnaście lat wychowywał mnie w tym
właśnie sposób! –wybuchnął. -Trzeba gardzić, pomiatać szlamami. To nie ich
wina, że się urodzili w mugolskiej rodzinie. Ja ją kocham. Zraniłem ją, ale mi
wybaczyła. Teraz jej nie zostawię! Prędzej opuszczę was, niż ją!
-Draco spokojnie…
-Nie będę spokojny!
-Wyprowadź się jeśli chcesz. Nikt cię tu nie trzyma!
Pomyśl tylko, co Czarny Pan powie, gdy się dowie, że mój syn znalazł sobie
szlamowatą kochanice!
-Ty, podły…hipokryto! Jesteś śmierdzącym egoistą! Jutro
mnie już tu nie będzie!
-Czemu czekać do jutra? –Lucjusz Malfoy już ze złości
posiniał. –Wynoś się do niej, ale już!
-Pójdę! Już mnie tu nie zobaczysz! Wolę zginąć niż się z
nią rozstać!
-Draco, poczekaj. Proszę cie…-wołała za nim matka, ale ten
już biegł na górę po swoje rzeczy.
Wpadł do
pokoju, otworzył kufer i zaczął wrzucać do niego wszystko co popadnie. Ubrania,
książki. Zamknął kufer, wziął różdżkę i już miał wychodzić, gdy do pokoju
weszła jego matka.
-Draco, proszę przemyśl to sobie. Ja się cieszę, że masz
dziewczynę, nawet jeśli jest z mugolskiej rodziny. Ale proszę, przemyśl to
wszystko.
-Mamo, ja w tym domu nie zostanę ani chwili dłużej.
-A gdzie masz zamiar iść?- zapytała zrozpaczona matka.
-Na razie do niej. Później zamierzamy kupić domek w
Norwich. Możesz nas odwiedzać. Sama.
-Draco…
-Mamo, jakoś się to ułoży. Zobaczysz.
-Jesteś moim jedynym synem. Ja cię nie chcę stracić!
-Oj, mamo przestać gadać głupoty. Wyślę ci sowę kiedy
możesz nas odwiedzić.
Narcyza
spuściła głowę i przytuliła się do syna.
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Następny rozdział jutro (wszystko pisze po prawej stronie).
Ojej! Draco postawił na bunt przeciwko ojcu :o
OdpowiedzUsuńI to mi się podoba!!!
Powodzenia i pozdrowienia :3
o jacie :) Draco się postawił :D normalnie cieszę się jak Bella kiedy zabiła Syriusza :D świetny rozdział :D Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie każdy rozdział jest za krótki ale to pewnie dlatego, że mogłabym to czytać godzinami! Lecz niestety nie ma takiej możliwości :c Kocham Cię dziewczyno za Twoje wspaniałe pisanie, nigdy z tym nie kończ! :) <3
OdpowiedzUsuńCały urok tkwi w tym że akcja toczy się nie za wolno, ale też nie exxpresowo. :3
OdpowiedzUsuńDodatkowy plus to taki (według mnie) że piszesz krótkie, ale ciekawe rozdziały i wszyscy są zaciekawieni jak akcja dalej się potoczy. :D
W jednej notce zapisujesz jeden ważny moment i to mi się w twoim blogu podoba ;)
Oczywiście ten rozdział genialny jak pozostałe, życzę weny! ;D
rozdział genialny, chyba wiecej się nie rozpiszę, bo tutaj tkwi sedno.
OdpowiedzUsuńBędzie dzisiaj kolejny rozdział? :D wiem, ze nie łatwo pisac szybko i pod presja, bo wypracowania na polskim na zastępstwie teraz pisze brzydkie :P