poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział 19.

Rozdział 19.
            Był wieczór. Hermiona siedziała na huśtawce przed domem i czytała Prawo Nieletnich Czarodziejów od 1674 roku. Słońce zachodziło, a wiatr lekko powiewał.
-Hermiono! –usłyszała czyjś głos. Głos za którym się już stęskniła, chodź nie słyszała go trzy godziny.
-Draco? Co ty tu robisz? –podeszła do niego i pocałowała chłopaka w usta.
-Mam do ciebie prośbę. –Hermiona zauważyła, że koło niego stoi szkolny kufer. –Wyprowadziłem się z domu. Pokłóciłem się z ojcem. Mógłbym u ciebie przenocować? Jutro przenocuję w Dziurawym Kotle.
-Oczywiście. Możesz zostać ile chcesz. A o co  się z nim pokłóciłeś?
-O ciebie. –I wyjaśnił jej co dokładnie się działo.
            Hermiona wysłuchała całą historię i spuściła głowę w dół.
-Czyli to wszystko z mojego powodu?
-Tak. –powiedział Draco i uśmiechnął się do niej. Złapał za rękę i pocałował.
-Wejdź. Powiem mamie, że jesteś.
            Weszli do środka. W domu było chłodno. Z salonu dochodziły odgłosy krzątania się  jej mamy.
-Mamo! Draco przyjechał!
            Dobiegł ich głos tłuczonego szkła.
-Co? Mamy gości? A ja żadnego ciasta nie mam!
-Proszę pani, proszę sobie nie robić kłopotu. –Draco wyprostował się i zapytał- Szanowna pani, jest pewna sprawa…wyprowadziłem się z domu i czy mógłbym zanocować tutaj. Jutro obiecuję przeniosę się na Pokątną.
-Dziecko, nie ma takiej potrzeby. Bardzo chętnie będziemy cię gościć w naszym domu jak długo chcesz. Położymy cię w pokoju gościnnym. Zjesz coś? Jakieś kanapki może?
-Nie, dziękuję. I naprawdę z całego serca jestem pani i pani mężowie wdzięczny, że mogę tu przenocować.
-Nie ma sprawy, kochanieńki. Kolacja będzie za godzinę, a teraz pójdę przygotować pokój. Wy sobie pooglądajcie telewizję czy coś.
            Hermiona pociągnęła go za rękaw do salonu. Blondyn rozglądał się po pokoju i wypytywał dziewczynę jak działa jakieś urządzenie. Około godziny dwudziestej wrócił pan Granger.
-Dobry wieczór wszystkim! –krzyknął od progu.
-Kochanie, mamy gościa! Draco będzie u nas nocował przez kilka dni.
-Wspaniale!
            Po kolacji Hermiona zaprowadziła Dracona do pokoju. Był to mały jasny pokoik z łóżkiem i szafą. Chłopak postawił swój kufer obok szafy.
-To dobranoc. Zobaczymy się jutro. –pożegnała go brązowooka.
-Już? Tak szybko? Myślałem, że się trochę poprzytulamy.
-Nie ma mowy.
-Ja się boję sam spać. Tu mogą być wilkołaki, a co gorsza…pająki.
-Zawołasz mnie jak tylko odgryzą ci nogę, dobrze?
-Bardzo śmieszne.
-Dzieci, do łóżek! –dobiegł ich z dołu głos pani Granger. –Osobnych!
            Draco parsknął śmiechem. Hermiona pomachała mu i weszła do swojego pokoju, który znajdował się za ścianą.
            Brązowooka zabrała piżamę i kosmetyczkę i wyszła do łazienki. Po dwudziestu minutach z niej wyszła i położyła się spać. Nagle usłyszała jakieś walenie w ścianę.
-Hermiono! Jesteś tam? Właśnie ogromna akromantula chce mnie zjeść! Pomożesz?
Hermiona nakryła się kocem na głowę i próbowała zdusić w sobie śmiech.
-Hermiono! Umieram!
Hermiona wpadła na pomysł, żeby odstawić teatrzyk. Wpadła do jego pokoju. Zauważyła, że chłopak leży przy ścianie z uchem przystawionym do niej.
-Oj, Draco, już cię ratuję!
            Podeszła do stojącego obok dzbanka z wodą i nalała całą szklankę.
-Pewnie od tych włochatych nóg jest ci strasznie duszno? Pij, będzie ci chłodniej- I wylała całą szklankę wody mu na głowie. –Lepiej?
-Hermiono! Już mi lepiej. Nie widzisz, że te stworzenie mnie puściło?
-Blady jesteś. Może jeszcze wody? –tym razem wzięła cały dzbanek i przechyliła dnem do góry, tak, że cała jego zawartość wylała się na chłopaka.
-Już mi lepiej. Dziękuję za pomoc. –powiedział. –Choćbym się dusił to o pomoc cię nigdy nie poproszę. –mruknął pod nosem.
-Mogę już iść, czy jeszcze jakieś zwierzę czyha na twoje życie?
-Myślę, że nawet jeśli czyha, to sam sobie dam radę. A teraz wybacz, muszę się wytrzeć.

            Hermiona chichocząc wyszła z pokoju. 
________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Trochę którkawy, ale jest. Następny rozdział postaram się dodać jutro. Mam nadzieję, że zdążę bo mam klasowego grila :) Do jutra  //AUTORKA

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :) I mnie zastanawia czy pod koniec Draco śmiał się z tego żartu Hermiony czy był zły na nią.. bo nie dopisałaś żadnych uczuć Draconowi czy się śmiał czy był zły czy coś ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku się śmiał, potem gdy wylała mu dzbanek na głowę trochę się zdenerwował.

    OdpowiedzUsuń
  3. haha dobra ta akcja z tym dzbankiem:) po prostu sie smialam tak az mama sie mnie zapytal czyze mna wszystk w porzątku jakby nie wiedziała, że od dawna nie ;) Rozdział bardzo mi się podoba :D Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. KRÓTKI :c To jest jedyny problem! Wspaniały rozdział, cały czas czekam na ich pierwszy raz :D Weź dzisiaj dodaj 20 <3 Jezu no nie mogę, gdybyś pisała książki to kupiłabym każdą!

    OdpowiedzUsuń
  5. ta fajnie by było wydać woją książkę tylko kto by kupił?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja:) Z reszta ja pisze ksiazke a twoja bym z chęcią kupiła nie zależnie od tematu

    OdpowiedzUsuń