Rozdział
19.
Był
wieczór. Hermiona siedziała na huśtawce przed domem i czytała Prawo Nieletnich Czarodziejów od 1674 roku.
Słońce zachodziło, a wiatr lekko powiewał.
-Hermiono! –usłyszała czyjś głos. Głos za którym się już
stęskniła, chodź nie słyszała go trzy godziny.
-Draco? Co ty tu robisz? –podeszła do niego i pocałowała
chłopaka w usta.
-Mam do ciebie prośbę. –Hermiona zauważyła, że koło niego
stoi szkolny kufer. –Wyprowadziłem się z domu. Pokłóciłem się z ojcem. Mógłbym u
ciebie przenocować? Jutro przenocuję w Dziurawym Kotle.
-Oczywiście. Możesz zostać ile chcesz. A o co się z nim pokłóciłeś?
-O ciebie. –I wyjaśnił jej co dokładnie się działo.
Hermiona
wysłuchała całą historię i spuściła głowę w dół.
-Czyli to wszystko z mojego powodu?
-Tak. –powiedział Draco i uśmiechnął się do niej. Złapał
za rękę i pocałował.
-Wejdź. Powiem mamie, że jesteś.
Weszli do
środka. W domu było chłodno. Z salonu dochodziły odgłosy krzątania się jej mamy.
-Mamo! Draco przyjechał!
Dobiegł
ich głos tłuczonego szkła.
-Co? Mamy gości? A ja żadnego ciasta nie mam!
-Proszę pani, proszę sobie nie robić kłopotu. –Draco
wyprostował się i zapytał- Szanowna pani, jest pewna sprawa…wyprowadziłem się z
domu i czy mógłbym zanocować tutaj. Jutro obiecuję przeniosę się na Pokątną.
-Dziecko, nie ma takiej potrzeby. Bardzo chętnie będziemy
cię gościć w naszym domu jak długo chcesz. Położymy cię w pokoju gościnnym.
Zjesz coś? Jakieś kanapki może?
-Nie, dziękuję. I naprawdę z całego serca jestem pani i
pani mężowie wdzięczny, że mogę tu przenocować.
-Nie ma sprawy, kochanieńki. Kolacja będzie za godzinę, a
teraz pójdę przygotować pokój. Wy sobie pooglądajcie telewizję czy coś.
Hermiona
pociągnęła go za rękaw do salonu. Blondyn rozglądał się po pokoju i wypytywał
dziewczynę jak działa jakieś urządzenie. Około godziny dwudziestej wrócił pan
Granger.
-Dobry wieczór wszystkim! –krzyknął od progu.
-Kochanie, mamy gościa! Draco będzie u nas nocował przez
kilka dni.
-Wspaniale!
Po
kolacji Hermiona zaprowadziła Dracona do pokoju. Był to mały jasny pokoik z
łóżkiem i szafą. Chłopak postawił swój kufer obok szafy.
-To dobranoc. Zobaczymy się jutro. –pożegnała go
brązowooka.
-Już? Tak szybko? Myślałem, że się trochę poprzytulamy.
-Nie ma mowy.
-Ja się boję sam spać. Tu mogą być wilkołaki, a co
gorsza…pająki.
-Zawołasz mnie jak tylko odgryzą ci nogę, dobrze?
-Bardzo śmieszne.
-Dzieci, do łóżek! –dobiegł ich z dołu głos pani Granger.
–Osobnych!
Draco
parsknął śmiechem. Hermiona pomachała mu i weszła do swojego pokoju, który
znajdował się za ścianą.
Brązowooka
zabrała piżamę i kosmetyczkę i wyszła do łazienki. Po dwudziestu minutach z
niej wyszła i położyła się spać. Nagle usłyszała jakieś walenie w ścianę.
-Hermiono! Jesteś tam? Właśnie ogromna akromantula chce
mnie zjeść! Pomożesz?
Hermiona nakryła się
kocem na głowę i próbowała zdusić w sobie śmiech.
-Hermiono! Umieram!
Hermiona wpadła na
pomysł, żeby odstawić teatrzyk. Wpadła do jego pokoju. Zauważyła, że chłopak
leży przy ścianie z uchem przystawionym do niej.
-Oj, Draco, już cię ratuję!
Podeszła
do stojącego obok dzbanka z wodą i nalała całą szklankę.
-Pewnie od tych włochatych nóg jest ci strasznie duszno?
Pij, będzie ci chłodniej- I wylała całą szklankę wody mu na głowie. –Lepiej?
-Hermiono! Już mi lepiej. Nie widzisz, że te stworzenie
mnie puściło?
-Blady jesteś. Może jeszcze wody? –tym razem wzięła cały
dzbanek i przechyliła dnem do góry, tak, że cała jego zawartość wylała się na
chłopaka.
-Już mi lepiej. Dziękuję za pomoc. –powiedział. –Choćbym
się dusił to o pomoc cię nigdy nie poproszę. –mruknął pod nosem.
-Mogę już iść, czy jeszcze jakieś zwierzę czyha na twoje
życie?
-Myślę, że nawet jeśli czyha, to sam sobie dam radę. A
teraz wybacz, muszę się wytrzeć.
Hermiona
chichocząc wyszła z pokoju.
________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Trochę którkawy, ale jest. Następny rozdział postaram się dodać jutro. Mam nadzieję, że zdążę bo mam klasowego grila :) Do jutra //AUTORKA
Świetny rozdział :) I mnie zastanawia czy pod koniec Draco śmiał się z tego żartu Hermiony czy był zły na nią.. bo nie dopisałaś żadnych uczuć Draconowi czy się śmiał czy był zły czy coś ;d
OdpowiedzUsuńNa początku się śmiał, potem gdy wylała mu dzbanek na głowę trochę się zdenerwował.
OdpowiedzUsuńhaha dobra ta akcja z tym dzbankiem:) po prostu sie smialam tak az mama sie mnie zapytal czyze mna wszystk w porzątku jakby nie wiedziała, że od dawna nie ;) Rozdział bardzo mi się podoba :D Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńKRÓTKI :c To jest jedyny problem! Wspaniały rozdział, cały czas czekam na ich pierwszy raz :D Weź dzisiaj dodaj 20 <3 Jezu no nie mogę, gdybyś pisała książki to kupiłabym każdą!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Dawaj następny!
OdpowiedzUsuńta fajnie by było wydać woją książkę tylko kto by kupił?
OdpowiedzUsuń*swoją
OdpowiedzUsuńJa! :)
OdpowiedzUsuńJa:) Z reszta ja pisze ksiazke a twoja bym z chęcią kupiła nie zależnie od tematu
OdpowiedzUsuń