czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 21.

Rozdział 21.
Drogi Ronie!
Wszystko w porządku, nie martw się. Nie wiem kiedy przyjadę do Nory, ale kiedy tylko będę mogła, na pewno ci napiszę. Pozdrów całą twoją rodzinę.
                              Kocham, Miona.
-Kocham? –przeczytał Draco zanim Hermiona zdążyła wysłać list. –Co to ma być? Zdradzasz mnie?
-Tak, zdradzam.
-Starałabyś się to chociaż ukryć, co? –Miona pokręciła głową. –Pokarz jeszcze raz list tego rudzielca.
-Draco!
-Dobrze, dobrze. Pokarz mi jeszcze raz list Ronalda. Tak lepiej?
-Znacznie lepiej. Proszę.
-Co on tu powypisywał…-chłopak zaczął czytać. – „Mam nadzieję, że Malfoy ci się już nie naprzykrza”. Co on myśli, że chcę cię zabić czy co? „Całuję”. Co to ma być? Normalny człowiek pisze: pozdrawiam albo sam podpis, a nie „całuję”.
-Draco, przestań! Denerwujesz mnie.
-Przepraszam. Po prostu wkurza mnie, że jakiś rudzielec podrywa moją dziewczynę! Ja cię już nie pozwolę Cię stracić. Już nie. –tym razem Draco nie wyglądał jakby żartował. Był śmiertelnie poważny.
-Oj…słodziutki jesteś. –usiadła mu okrakiem na kolanach i objęła go za szyję.
-Nie słodziutki, tylko zazdrosny. Chociaż…słodziutki też jestem…nie zaprzeczę. –Hermiona parsknęła śmiechem. –A co, nie?
-Jesteś przesłodki.
-Wiem. Kiedy się wyprowadzasz lub wyprowadzamy? –zapytał Draco.
-Hmm…Ja bym się wyprowadziła już zaraz, ale ty…Ojciec zaraz powie: poczekajcie do ślubu.
-Jest bardzo staroświecki.
-Niestety.
-Może ci się uda go namówić? Powiemy, że będę spał w drugim pokoju.
-A gdzie miałeś zamiar spać? –zapytała rozbawiona Hermiona.
-No jak to gdzie? Blisko ciebie.
-Haha…na ziemi.
-Bardzo śmieszne.
            Następnego dnia, z rana Hermiona poszła pomagać mamie szykować śniadanie. Miony ojciec był w pracy, a Dracon spał w najlepsze, a chrapał tak, że aż na dole było słychać.
-Mamo, myślałam, żeby się już…wyprowadzić…- zaczęła Hermiona.
-Dziecko! Dlaczego tak szybko?
-Mamusiu, jestem już dorosła. Chcę zacząć samodzielne życie. Nie długo zacznę pracę. Chcę sama na siebie zarabiać.
-Hermiono, nie musisz. Na razie ojciec prace. Możesz mieszkać tutaj.
-Ale ja chcę, mamo.
-Nie boisz się tam mieszkać sama.
            Oho, zaczyna się- pomyślała Miona.
-Ja nie będę tam mieszkała sama. Mam zamiar zamieszkać tam z Draconem.
            Jej matka głośno zaczerpnęła powietrza. Odstawiła na bok talerz, który właśnie miała w ręku i powiedziała:
-Nie za wcześnie? Macie dopiero siedemnaście lat. Co ojciec powie? Jesteście za młodzi. Co wy tam sami macie zamiar robić?
-Na pewno nie to o czym myślisz, mamo.-powiedziała zirytowana Hermiona.
-Jaką mam pewność?
-Ja ci to mówię. Czy kiedyś was oszukałam? Ciebie i ojca? Tylko szczerze.
-No…nie.
-Tak więc wyprowadzę się za tydzień.
-Ale…
-Mamo, ile razy…
-Dzień dobry. –do kuchni wszedł Draco.
-Dzień dobry. Już śniadanie gotowe. Siadajcie. –pani Granger już nie była uśmiechnięta. Wyraźnie humor jej się popsuł.
            Kiedy pani Granger poszła po masło do kuchni, Draco zapytał:
-Co się stało?
-Rozmawiałam z nią o wyprowadzce.
-I co?
-To co widać. Ale i tak się wyprowadzę.
            Draco uśmiechnął się i zabrał się do śniadania.  Później Hermiona zaproponowała, żeby poszli na basen.
-Na co?
-Basen. Takie coś gdzie się pływa.
-Aaa, spoko. Załatwię sobie kąpielówki i wezmę ręcznik. Idź po strój, a ja już będę na ciebie czekał.
-Okey.
            Hermiona pobiegła do swojego pokoju i wyjęła różowy, dwuczęściowy strój kąpielowy. Wzięła ręcznik z łazienki i spakowała go do torby. Godzinę później byli już na basenie.
-Skaczemy? –zapytał Draco.
-Ale tu pisze, że…-zaczęła Hermiona, ale Draco już był w powietrzu. – na tym basenie nie można skakać…-rozległ się gwizdek ratownika. –No, pięknie!
-Proszę pana! –zawołał ratownik. –Proszę tu na słówko.
            Draco wyszedł z wody spojrzał pytająco na Hermionę, ta kiwnęła głową. Blondyn podszedł do ratownika.
-O co chodzi?
-Potrafi pan czytać? –zapytał ratownik.
-Oczywiście…
-To niech mi pan przeczyta tamtą tabliczkę –wskazał na tablicę stojącą opodal basenu.
-Do tego basenu nie można skakać. Proszę przejść do basenu, w którym woda sięga 1,9 metra. Och…
-Tak, więc złamał pan zasadę. Ten basen jest za płytki. –Hermiona stanęła obok ratownika i przysłuchiwała się tej scenie ze śmiechem. –Będzie pan musiał ponieść karę. Zrobi pan dwadzieścia pompek. –Miona zachichotała – No proszę…raz…dwa…trzy…
            Hermiona uśmiechała się pod nosem. Ratownik odwrócił wzrok od Dracona i spojrzał na Mionę.
-Hej.
-Hej. –odpowiedziała Hermiona. Blondyn spoglądał na nich spode łba.
-Co robisz dziś wieczorem? –zapytał ratownik.
-Ja, nic.
-To może byśmy…
-A tylko spróbuj! –warknął Draco z podłogi.
-Zamknij się i rób pompki. Osiem…dziewięć…siedem…osiem…-Draco rzucił mu mordercze spojrzenie. –To co? -zwrócił się do Miony.
-Nic. Mam plany na wieczór.
-Ale przed chwilą mówiłaś…
-To było przed chwilą.
-A teraz się wszystko zmieniło, tak?
-Dokładnie. –powiedziała Miona.- Z tego co potrafię liczyć to on już zrobił ponad trzydzieści pompek.
-Ach…No tak. Możesz już kończyć.
            Draco i Hermiona oddalili się do drugiego basenu.
-Co to było?- zapytał Draco.
-Co?
-No to: „Co robisz dziś wieczorem?”

-A to. –uśmiechnęła się. –To nic takiego. Kto pierwszy dopłynie do końca basenu? –zmieniła temat brązowooka.
____________________________________________________________________________________________________________________________________________
Następny rozdział w sobotę  //AUTORKA

7 komentarzy:

  1. Dopiero? No wiesz ty co? Siódme przykazanie (chyba) głosi "Nie zabijaj" a ty co. Szatanistko jedna;).
    A tak w ogóle to rozdział bardzo fajny. " Na pewno nie to o czym myślisz, mamo." Na pewno:)?
    Pozdrawiam i życzę weny
    Julcia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero? No wiesz ty co? Siódme przykazanie (chyba) głosi "Nie zabijaj" a ty co. Szatanistko jedna;).
    A tak w ogóle to rozdział bardzo fajny. " Na pewno nie to o czym myślisz, mamo." Na pewno:)?
    Pozdrawiam i życzę weny
    Julcia

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tego bloga!!! <3
    Rozdział wspaniały :) Proszę takich więcej :) /Tomione

    OdpowiedzUsuń
  4. No jak to w sobote??!?!?!!!!! Zawsze na końcu rozdziału psujesz humor :(((

    OdpowiedzUsuń
  5. hahahah Skoromnosć Draco :D Super rozdział :) ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com panstwowesley.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ahihihihihihih <3 zazdrosny i skromny Draco <3 kochammm tw blog ♥♥ ♥♥♥boski rozdział podobnie jak całą reszta ♥♥ czekam z niecierpliwością na kolejną notkę i życzę WENY :*
    ps zapraszam też do mnie :> http://dramiona-na-zawsze-razem.blog.onet.pl/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudooo :* Zapraszam na mojego bloga :*
    http://wish-you-were-here-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń