sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 30.

Rozdział 30.
            Po pracy, Hermiona zrobiła zakupy, planując urządzić kolację. W domu niestety czekała ją niemiła niespodzianka.
-…no i wtedy ja mu powiedziałam, że jest baba a nie chłopak i z nim zerwałam, ale ty jesteś o wiele bardziej męski niż Daniel. Przystojny, delikatny…o cześć Hermiono!
-Witaj Emmo! Jak miło cię znowu widzieć!
-Ciebie też. Właśnie sobie tak rozmawialiśmy z Draconem. O takich duperelach. Jak po pracy?
-Da się wytrzymać.
-Cześć kochanie. –Draco chciał ją pocałować, ale  ona lekko go odepchnęła.
-Gdzie ty właściwie pracujesz?
-W sklepie. –skłamała Hermiona.
-Pewnie mało ci płacą. Ja jestem sekretarką w biurze mojego ojca. –powiedziała Emma. –Jeśli się nie obrazisz zostanę na kolację.
-Pewnie. Czuj się jak u siebie w domu.
-Miła jesteś. Jakby któraś kręciła się koło mojego Dracona na pewno nie wpuściłabym jej do domu.
-Uwierz mi, marzę by to zrobić. –mruknęła pod nosem brązowooka, tak, że tylko Draco ją usłyszał. Chłopak parsknął śmiechem , ale udał, że to nagły napad czkawki.
-To może ja zajmę się kolację, co? –zapytał Malfoy rozbawiony tą sytuacją.
            Hermiona rzuciła mu wściekłe spojrzenie.
-Wspaniały prawda? Nawet umie gotować!
-Niezwykłe.
-A jak wspaniale opalony!
            Hermiona co jakiś czas przytakiwała, pomrukiwała „tak”, „oczywiście”, „naprawdę wspaniały”. Draco od czasu do czasu wychodził z kuchni żeby opowiedzieć jakiś dowcip lub anegdotę. Po kolacji Miona oznajmiła, że po pracy jest bardzo zmęczona i idzie spać. Nie dało się jednak zasnąć, więc zeszła na dół chcąc towarzystwo uciszyć.
            Na kanapie siedziała Emma i Draco. Emma wpatrywała się w niego jak urzeczona, a on coś jej tłumaczył. Zatrzymała się mając nadzieję, że coś usłyszy.
-…nie jest warta. Przecież z nią nie zaznasz życia. Jest nudna jak mój ostatni chłopak. Ze mną mógłbyś się zabawić.
-Przepraszam, ale ją kocham i nie zamierzam jej zdradzać. Już raz popełniłem błąd i po raz drugi  błędu nie popełnię.
-Oj, wytłumaczymy jej to. Zwalimy całą winę na mnie, że czymś cię upiłam czy coś.
-Przykro mi, ale musisz już iść. Nie będę słuchał takich bzdetów. Fajnie się gadało, ale to tyle.
-Ale…
-Dobranoc. Hermionka na mnie czeka.
            Brązowooka poszła na górę uśmiechając się do siebie. „Draco jest mi wierny, Draco jest mi wierny…”
-Co Ci tak wesoło? –zapytał blondyn gdy wszedł do sypialni.
-Piękna noc. –powiedziała.
-Tak, piękna. Wiesz…plecy mnie już nie bolą więc może…
-Tak?
-No wiesz…
-Kompletnie nie wiem o co ci chodzi. –uśmiechnęła się i pociągnęła go za koszulę, którą już zaczynała rozpinać. – A teraz jeśli pozwolisz, to zrobię coś, czego dawno nie robiłam. –pocałowała go w szyję. –Poddam się swojej ulubionej czynności…
-Co to takiego?-zapytał udając ciekawość.
-Pamiętasz ten dzień, w którym mi się oświadczyłeś?
-Aż za dobrze. –Draco przywołał wspomnienie tamtego wieczoru.
-No więc możemy zrobić powtórkę. –powiedziała Hermiona  zdejmując swoją koszulkę.
                                                           *
            Leżeli oboje w łóżku. Pracę zaczynali dopiero o jedenastej. Milczeli. Draco leżał bokiem i spoglądał na Hermionę, która leżała na plecach i wpatrywała się w sufit. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
-O nie…tylko nie to. –mruknęła Hermiona, wiedząc już, kto jest za drzwiami.
-Nie otwieram. –oznajmił Draco.
-Idź i jej otwórz.
-Nie. Nie będzie mi dnia psuć.
-Weź. Idź otwórz, bo nie przestanie dzwonić!
-Da się to załatwić. –powiedział. Sięgnął po różdżkę, machnął nią i dzwonek ucichł.
-Dzięki.
-Nie ma za co. Przytulamy?
-Pewnie. –Hermiona objęła go i pocałowała.
-Draco! –rozległ się głos Emmy zza okna.
-Trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam! –powiedziała Hermiona i złapała się za głowę.
-Spokojnie, spokojnie. Zaraz sobie pójdzie. –powiedział Draco.
            Piętnaście minut później blondyn wyjrzał przez okno.
-Co za kobieta! –powiedział z podziwem.
-Co? Poszła sobie? –zapytała z nadzieją Hermiona.
-Nie. Nadal chodzi przed naszym domem. Och! –odskoczył od okna. –Chyba mnie widziała.
-Dosyć tego! Ja sobie z nią pogadam! –oznajmiła Hermiona i ruszyła w stronę drzwi.
-O nie, nie, nie. –blondyn złapał dziewczynę z pasie i zarzucił na plecy. –Robisz się coraz bardziej agresywna, kochanie.
-A ty robisz się coraz przystojniejszy, bo coraz więcej dziewczyn cię podrywa. –Draco parsknął śmiechem. –Puść, mnie teraz.
-A nic nie zrobisz?
-Tobie nie. Jej owszem.
            Przez okno wpadła sowa.
-Co tam robi ten ptak? –dobiegł ich z dołu głos Emmy.
-To Hedwiga. Harry napisał.
Droga Hermiono!
            Nie wiem co ty kombinujesz. To nie jest zabawne. Ginny strasznie się wkurzyła. Ślub niedługo a ona mówi, że ją przygotowania nie obchodzą, i że musi najpierw przemówić ci do rozumu. Rona ciągle nie ma. Napisał krótki list mamie, żeby się nie martwiła, że mieszka u kolegi. Ja o sprawie twojej i Dracona nie będę się wypowiadał. Twoje życie, twoje problemy. Chcę tylko, żebyś była szczęśliwa.
            Mam nadzieję, że nic głupiego z nim nie robisz (wiesz co mam na myśli). Jeszcze tylko dziecka nam brakowało. Chcę, żebyś była na ślubie. Ginny na pewno też tego chce.
                                                        Czekam na ciebie 13 listopada, Harry.
-Aha. –mruknęła.
-Daj przeczytać. –przebiegł wzrokiem po pergaminie. –Aha. Zamierzasz pójść?
-No…nie wiem. Co ty o tym mylisz?
-Myślę…myślę…myślę, że i my powinniśmy się pobrać. –oznajmił uśmiechnięty.
-Że co?
-Biała suknia, welon, garniturek i te sprawy.
-Mówisz naprawdę?
-Jak najbardziej. No chyba, że nie chcesz…to pójdę do Emmy.
-Jeszcze jedno słowo…-Hermiona zrobiła się czerwona na twarzy, a Draco starał się powstrzymać chichot.
-Dobrze, dobrze. Odpisz mu lepiej.
-Ale co?
-Że jak masz przyjechać, to tylko z osobą towarzyszącą. –Hermiona spojrzała na niego pytającym wzrokiem. –No co? Nie tylko ja robię się przystojniejszy. Wiadomo ilu tam będzie wolnym chłopaków.
-Ale…
-Pisz. Albo sam do niego napisze.
Harry,
Nic złego się nie dzieje. Draco się zmienił i nie ma powodu do obaw, że mnie chce oszukać. Powinieneś się z tym pogodzić. Pojadę na ślub, ale z Draconem. Inaczej nie jadę. Przykro mi. Jeśli Ron się odezwie, powiedz mu, żeby do mnie napisał. Mam do niego sprawę. Znalazłam mu dziewczynę. Zamierzam ich zeswatać.
                                                           Czekam na odpowiedź w sprawie ślubu
                                                                                               Hermiona.
-Dziewczynę? –zapytał Draco.
-Dziewczynę. Naszą kochaną sąsiadeczkę Emmę White. –Draco zaczął się śmiać jak opętany.
-No, to będzie cudna para, niech skonam! Ty to masz wyobraźnię słowo daje.
-Dziękuję. Trzeba walczyć na wszystkie sposoby o swojego mężczyznę.
-Taka lwica z ciebie.
-Może być i lwica. Poszła. –powiedziała Miona wyglądając przez okno.-Pospieszmy się, bo nie zdążymy do pracy.
                                                           *
            Hermiona siedziała przy biurku popijając herbatę. Właśnie uzupełniała jakieś tabele na zlecenie pani Hopkrik. Szyja już ją strasznie bolała. Powoli zbliżała się godzina dwudziesta druga.
-Cholerne pióro! –przeklęła pod nosem, gdy kolejny kleks powstał na pergaminie.
-Nie ładnie…oj nie ładnie przeklinać. –usłyszała znajomy głos.
-Co ty tu robisz?
-Wpadłem cię odwiedzić. –powiedział Draco. –Byłem u Knota i tak wpadłem.
-Pomasuj mnie. Zaraz padnę.
-Już zabieram się do roboty. –powiedział i zaczął ją masować. –O której kończysz?
-Pewnie około drugiej, a ty?’
-Ja tylko to podrzucę to Gringotta i jestem wolny.
-Zazdroszczę. Co prawda jutro mam wolne, ale dziś jestem tak padnięta, że nie zdołam się teleportować.
-Ja mam jutro i pojutrze wolne. Mogę po ciebie wpaść.
-Nie, dziękuję. Wiem, że ty też jesteś zmęczony…
-Wcale nie jestem. Będę o drugiej.
-Kochany jesteś. –przyciągnęła go do siebie i namiętnie pocałowała.
-Panno Granger! Co pani tu wyprawia? –do jej biura wpadła Malfalda Hopkrik.
-Oj, przepraszam…-wyjąkała Miona.
-Obcałowywuje  się pani w pracy! Panie Malfoy, żegnam pana.

-Ależ oczywiście. Dobranoc.
_________________________________________________________________________________________________________________________________
Następny rozdział w poniedziałek //A.

6 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Jestem ciekawa co wyjdzie z tą całą Emmą :D Ale no cóż :D Wpadnę w pon. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. No i zapraszam do mnie xdd http://hogwart-teddy-alice.blogspot.com/ - dzisiaj założony ;p ;d

      Usuń
  2. "obcalowywala się pani w pracy" jeblam leze i nie wstaje :D super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Jak chcerz, to zajrzyj do mnie na bloga :)

    http://nienawiscklamstwomiloscdramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne świetne świetne :DD boskie teksty xd

    zapraszam do mnie jeśli masz ochotę ;*
    http://dziecko-mrok.blogspot.com.es/

    OdpowiedzUsuń