wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział 36.

Rozdział 36.

            Był dzień Wigilii Bożego Narodzenia. Draco jeszcze spał w najlepsze ,a Hermiona już szykowała śniadanie. Narcyza miała ich odwiedzić jutro na obiedzie. Hermiona ubrana w jeansy i świąteczny sweterek wyjrzała przez okno. Całe podwórko było obsypane śnieżnym pyłem. Śnieg iskrzył się w słońcu. Cudnie! Wbiegła po schodach i zatrzymała się przed łóżkiem, w którym na brzuch spał Draco.

-Draco, wstawaj! Mam dla ciebie zajęcie!

-Święta są!

-Wstawaj!

-Chwilunia.

-Masz pięć minut! Ja szykuję śniadanie.

-Okej.

            Zeszła do kuchni. Machnęła różdżką i wszystkie potrawy poleciały na stół Draco zszedł piętnaście minut później. Włosy miał poczochrane, a jego dres strasznie pognieciony.

-Wesołych świąt! –powitał Hermionę.

-Wesołych. Jedz szybko, mam dla ciebie zajęcie. To była tradycja u mnie w domu. Jest świetna pogoda.

            Zjedli śniadanie. Draco chyba nie do końca przytomny, bo próbował masło rozsmarować na wędlinie.

-Gotowy?

-Na co?

-Na lepienie bałwana.

-Bałwana? Bałwan to takie coś ze śniegu?

-Tak.

-To na co jeszcze czekamy? Chodźmy! –krzyknął. Miona widząc radość i zapał na twarzy blondyna, automatycznie się uśmiechnęła.

            Wyszli na dwór. Każde drzewo pokryte było śniegiem, a jego na ziemi było po kolana. Hermiona zademonstrowała od czego trzeba zacząć.

-Popatrz, trzeba ulepić taką małą kulkę i turlać po śniegu, a ona będzie rosła. Potrzebne są nam trzy kule. Największa na sam dół, średnia w środek, a najmniejsza będzie głową.

-To ja zrobię największą. –zaoferował Draco.

-Pewnie.

            Zaczęli lepić kule. Draco czerwony i spocony na twarzy toczył swoją kulę na środek podwórka.

-Tu chyba będzie dobrze, nie?

-Myślę, że tak. Pomóż mi teraz moją postawić. –oboje złapali za śniegową kulę.

            Były już trzy kule, jedna na drugiej. Założyli na bałwana szalik w barwach Gryffindoru, stary kapelusz na głowę i miotłę w ręku.

-Czegoś tu brakuje…-mruknęła Miona. Machnęła różdżką a na jej wyciągniętej ręce pojawiły się dwa tuziny czarnych guzików. –Zrób twarz, a ja przyczepię mu guziczki.

            Bałwan wyglądał bardzo ładnie. Cali spoceni zaczęli się przechadzać po ogrodzie.

-Wiesz co sobie pomyślałem na ślubie? –zagadał Draco.

-Nie, a co?

-No, że my też moglibyśmy wziąć ślub…-powiedział nieśmiało.

-Mówisz poważnie?

-Tak. Pomyślałem, że po co czekać? Moglibyśmy się pobrać na wiosnę. Będzie cieplej i w ogóle…

-Serio?

-Całkiem serio.

-Kocham cię. –Hermiona rzuciła się w jego ramiona.

Zaczęła rozmyślać: Jakie to dziwne…kiedyś nie pomyślałabym nawet o tym, by spojrzeć na Dracona, a teraz dnia sobie bez niego nie wyobrażam. Kiedyś na transmutacji przyglądał mi się cały czas…

Ale mnie zdradził. Powiedział jej jakiś głosik.

Zdradził, ale nie chciał. To Parkinson go całowała, a nie on ją.

Ale i tak cię zdradził.

Ale mnie kocha.

Ciekawe jak długo.

Tak długo, jak długo będziemy żyli.

Pamiętam jak przed Wielkanocą upadł w błoto. Jak zamieszkali razem. Draco mi się oświadczył, a ja zemdlałam. Potem to robiliśmy. Hahaha. Tyle jest tych wspomnień.

-Czyli jak będzie? Chcesz mnie jako męża czy nie?

-Pewnie, że chce! Choćby i teraz!

-Hahaha…Chodźmy do domu, bo zimno.

            W domu czekała na nich sowa. Draco podszedł do niej i wyciągnął jej liścik z dzioba.

-To od ojca. –powiedział smętnie.

Draconie!

Apeluje do ciebie obyś zostawił ta szlamowatą pannę. Tyle dziewczyn wkoło, a ty wybierasz jakiegoś mugolaka. Matka się wyprowadziła, ale to pewnie wiesz. Draconie, zostaw tą dziewuchę! Nie długo będzie w poważnych opałach, a ty możesz też ich doświadczyć, jeśli z nią nie zerwiesz. W tym będą brali udział śmierciożercy, a nawet sam Czarny Pan.

Chcę, żebyś wrócił do domu i służył naszemu Panu, a wiesz, że z nim nie wygrasz

Lucjusz Malfoy.

-Co napisał? –zapytała Miona.

-Nic. Napisał, że chce żebym wrócił. –powiedział Draco zatajając najważniejszą część listu. Co miało znaczyć to, że Hermiona będzie w poważnych opałach? –Kiedy kolacja?

-No za godzinę. Idź się przebierz.

            Draco w nienajlepszym humorze poszedł na górę się przebrać (czarny garnitur). Zszedł na dół z uśmiechem na twarzy, bo nie chciał popsuć ich pierwszych świąt.

-Teraz poczekaj, ja się przebiorę.

-Poczekam i udoskonalę wystrój domu. –Hermiona spojrzała na niego  pytającym wzrokiem. Draco tylko powiedział: Małe udoskonalenie.

            Gdy Miona zniknęła na schodach, wyjął różdżkę, spojrzał na sufit. Machnął różdżką i pod sufitem  zawisła ogromna jemioła.

-No teraz o wiele lepiej. –mruknął do siebie.

-Co lepiej? –zapytała Hermiona nie zauważając jemioły.

-To podejdź do mnie.

-Co planujesz?

-Nic. Chodź.

            Podeszła do niego. Blondyn złapał ją w ramiona i zaczął całować. Hermiona poddała mu się, ale po jakimś czasie odsunęła go od siebie i zapytała:

-No ale co zmieniłeś?

-To. –wskazał na sufit, gdzie wisiała jemioła.

-Cwaniak.

-Cały ja.

-Hahaha…dobra, jemy.

            Po uroczystej kolacji rozwinął się temat ślubu. Draco nalegał, żeby zrobić to jak najszybciej, ale Hermiona oznajmiła, że trzeba się porządnie przygotować.

-…no i muszę schudnąć.

-Schudnąć?

-Tak. Widzisz –wskazała na swój brzuch.- Zaraz będę gruba jak…kobieta w ciąży.

-Może ty JESTEŚ w ciąży?

-Nie, nie jestem.

-Na pewno?

-Na pewno. Teraz przechodzę na dietę.


-To chodźmy spalić trochę kilogramów w jakiś przyjemny sposób. –powiedział i pociągnął dziewczynę do sypialni.

_________________________________________________________
Krótki, bo nie mam pomysłów :( Chyba się z tego powodu zabiję 

9 komentarzy:

  1. Jak suuuuuuuper <3 Niegrzeczny Draco XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest po prostu MEGA <3
    Nie wiem co napisać zawsze gdy czytam jeden z rozdziałów braknie mi słów jest tak genialnie niesamowite :D
    Czekam naprawdę z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialnie!
    Ciekawe, co knują Czarny Pan i śnierciożercy...
    Zapraszam do mnie!
    http://nienawiscklamstwomiloscdramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne, fajne :> Świetnie piszesz i twoje pomysły są świetne :]
    Zapraszam na mój blog :33
    http://love--first.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! Nie mogę się doczekać więcej. I szkoda że nie mogę dać tobie trochę mojej weny bo ostatnio mam coraz więcej pomysłów nie tylko na mój blog ale i na więcej historii xD. :)

    http://hogwart-teddy-alice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę mi to zbladło... Sory ale jeśli następna notka będzie tak samo słaba to ja przestaje czytać twojego bloga.

    Bardzo polecam ten blog:

    http://dramione-sheireen.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  7. Supcio :) Zapraszam do mnie :)
    http://dramiona-innawersja.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ej, ale tak w ogóle to gdzie się podział rozdział 35.? 0.o

    OdpowiedzUsuń
  9. Soski, najwyraźniej pomyliłam się

    OdpowiedzUsuń